Oparzenia skóry są dość powszechnym urazem, który może dotknąć każdego niezależnie od wieku. Najczęściej powstają na skutek działania wysokiej temperatury na skórę, zaś latem są efektem nadmiernej ekspozycji na działanie promieni słonecznych. Domowe sposoby sprawdzają się w niewielkich oparzeniach I i II stopnia, przy rozleglejszych niezbędna jest interwencja lekarska. Co zatem stosować na oparzenia w warunkach domowych?
Oparzyłem się, co dalej?
Najczęściej w warunkach domowych dochodzi do oparzeń termicznych, dla których pierwsza pomoc medyczna nie wymaga szczególnych umiejętności. Najważniejszy jest jak najszybszy czas reakcji. Od razu po zdarzeniu należy zacząć schładzać oparzone miejsce chłodną wodną przez co najmniej 15 minut. Chłodzenie powinno obejmować okolice oparzonego miejsca, a nie bezpośrednio jego obszar. Jeżeli poparzenie obejmuje dłonie, należy przed schłodzeniem usunąć biżuterię: pierścionki, obrączki, bransoletki, zanim wystąpi obrzęk. Dlaczego schładzanie jest tak ważne? Ponieważ, zostaje skrócony czas przegrzania tkanek, co może zmniejszyć ciężkość poparzenia. Co ważne, do chłodzenia nie używa się kostek lodu, mrożonek lub lodowatej wody – chłód spowoduje skurcz naczyń krwionośnych i utrudnione będzie oddawanie ciepła. Ranę oparzeniową zabezpiecza się suchym, jałowym opatrunkiem. Przy oparzeniach rekomendowane są dostępne w aptece opatrunki powlekające w postaci sprayów, żeli lub plastrów (takie jak KELATIS – suchy spray na rany z jonami srebra). Zapobiegają zakażeniu rany oparzeniowej i przyśpieszają proces gojenia. W sytuacji braku dostępu do preparatów aptecznych można sięgnąć po domowe sposoby.
Aloes
Aloes stosowany na rany oparzeniowe przynosi ulgę, łagodzi pieczenie, redukuje zaczerwienienie oraz przyśpiesza proces gojenia. Najważniejszą częścią rośliny są jej mięsiste liście, zawierające drogocenny sok aloesowy bogaty w wiele składników odżywczych. Oparzone miejsce można okładać bezpośrednio liściem, po uprzednim opłukaniu i pozbawieniu bocznych kolców. Alternatywą są gotowe produkty z aloesem, spośród których chętnie wybieraną formą są żele aloesowe. Szybkie wchłaniane, daje natychmiastowe uczucie ulgi (łagodne działanie chłodzące), a składniki aktywne aloesu zapewniają głębokie nawilżenie, wspomagające regenerację uszkodzonej skóry.
Miód
Miód dla większości osób kojarzy się z odpornością. Stosowany jest zwłaszcza w okresie przeziębienia i grypy, zaś nie każdy wie, że dodatkowo wpływa on pozytywnie na oparzoną skórę. Dzięki właściwościom przeciwbakteryjnym (posiada zdolność wchłaniania wody, co uniemożliwia rozwój bakteriom) i przeciwzapalnym, przyspiesza gojenie rany. Ponadto hamuje powstawanie pęcherzy i blizn pooparzeniowych. Miód stosuję się w postaci okładów zabezpieczonych jałowym kompresem. Opatrunek jest łatwy i bezbolesny do usunięcia, ponieważ miód nie przyczepia się do rany.
Zioła
Do ziół używanych w oparzeniach zalicza się: rumianek, nagietek lekarski, dziurawiec zwyczajny, lepiężnik różowy czy żywokost lekarski. Posiadają one właściwości łagodzące, przeciwzapalne i przeciwdrobnoustrojowe. W przypadku ziół stosuje się kompresy z naparów ziołowych – w przygotowanym i ostudzonym naparze, zanurza się jałową gazę i umieszcza w miejscu oparzenia. Opatrunek należy usunąć po wyschnięciu gazy. Może być aplikowany wielokrotnie w ciągu dnia.
Uwaga! To nie działa
Spośród wielu domowych sposobów na oparzenia wiele z nich stanowi mity, przekazywane z pokolenia na pokolenie. Zaliczamy do nich:
– posypywanie oparzonych miejsc mąką,
– smarowanie oparzenia masłem, olejem,
– okłady z moczu,
– płukanie ran oparzeniowych wodą morską,
– stosowanie jodyny lub alkoholu do odkażania rany oparzeniowej,
– przekłuwanie pęcherzy powstałych po oparzeniu.